środa, 25 listopada 2015

HOMECOMING 3/3: IT IS FRIDAY BABY!

Ostatnia część Homecomingowych postów, czas nadrobić ubiegły miesiąc. Ta trzyczęściowa relacja trochę utrudniała mi dodanie czegokolwiek innego, teraz tylko do przodu!
_______________________________________________________________





Happy morning!
Tamten piątek zaczeliśmy od tworzenia plakatów na pierwszej lekcji, które oczywiście nawiązywały do footballu i school spirit. Nie wszyscy nauczyciele byli oczywiście z tego faktu zadowoleni, ale jakoś wszystko się udało.




Rozpieszczani
Jakby ktoś sie zastanawiał, dlaczego exchange students z reguły wracają z wymiany ochraniani przez dodatkową warstwę tłuszczu - ciastka wielkości głowy, w czasie lekcji matematyki, jako wyższa forma motywacji do nauki.




Let's dance!
Niektórzy może pamiętają, że w sezonie footbollowym byłam cheerleader. Pewnie kiedyś jeszcze opiszę to doświadczenie, ale w dzień homecomingu najważniejszy był układ taneczny, który ćwiczyłyśmy cały tydzień. I tak, był dokładnie taki jak na filmach - synchroniczne wyrzucanie osób w powietrze, zmiany formacji i przewroty. Później kilka konkurencji, które mi osobiście kojarzyły się ze szkolnymi otrzęsinami, choć z pewnością były bardzo kreatywne. No i ogłoszenie wyników przebieranek. Ku ogólnemu zaskoczeniu, seniors okazali się zwycięzcami pierwszy raz od kilku lat. Duma.


Parade
Przed rozpoczęciem meczu odbyła się parada wszystkich sportowców, którzy byli zaangażowani w jesienne sporty i kilku innych organizacji (jak Rada Rodziców, czy Drama Club) W wydarzeniu wzięli udział wszyscy - starsi i młodsi, wyrzucając w powietrze cukierki, które zbierali wszyscy zgromadzeni po dwóch stronach drogi....






Game
Jak powiedzieli mi znajomi, zazwyczaj z okazji Homecoming gra się z jedną z najgorszych drużyn, żeby przypadkiem nie przegrać (nie wiem jak dokładnie ten system funkcjonuje) Ale była to prawda. I tym razem - przeciwnik był słaby, a mecz z tego co pamietam zakończył się wynikiem 49 - 7.

King & Queen
Oczywiście jednym z najważniejszych elementów Homecoming są wybory króla i królowej. Głosy oddawane są w dwóch turach, a finaliści drugiej tury wjeżdżają na boisko prosto z parady, na "pokładzie" samochodów rodziców. Nominacja jest powodem do dumy nie tylko dla nich, ale też dla ich rodzin.






Homecoming Dance
Mimo, że w innych szkołach jest to najczęściej taniec oficjalny (sukienki, garnitury, szpilki i inne przyjemności) w mojej, jest to zabawa po zakończonym meczu. Trochę mnie to rozczarowało, bo w większości aspektów przypominało dyskotekę podstawówkowo-gimnazjalną. Stroje niedopasowane, ludzie tańczą w skarpetkach i dresach, między nimi niedoszli królowie i królowe w eleganckich sukniach i szpilkach.  Co więcej w rogu sali ustawiony był telewizor i oprócz dwóch wolnych tańców, wszyscy tańczyli do układów w teledyskach, tylko tradycyjnych kaczuszek do szczęścia brakowało. Dookoła sali nauczyciele, którzy pilnują by przypadkiem nikt na tej dzikiej imprezie nie ucierpiał. I gdy już pogodzisz się z absurdalnością takiej oto sytuacji i zaczniesz się dobrze bawić... Łup! Muzyka w jednej chwili zmieniona, Nickelback "Photograph" czyli piosenka z listy 20 najlepszych Graduation Songs według magazynu Rolling Stone. I gdy już seniorom łezka się w oku zakręci, rozbłyskają brutalne światła, czas sie zbierać. Pierwsza impreza szkolna zaliczona. Czas trwania? CAŁA GODZINA.




Ponieważ całe to wydarzenie miało miejsce dobrze ponad miesiąc temu, mogę spokojnie odetchnąć z ulgą, post is over. Czas ruszyć do przodu, bo już jutro Thanksgiving!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz