piątek, 14 sierpnia 2015

3 days left / Life flows better with visa

15 sierpnia 2015, godzina 8:30 czasu lokalnego. Do wylotu zostały mi trzy dni, a do wyjazdu z domu de facto dwa. Dziś pozamykane są wszystkie sklepy, a jutro jest niedziela. Jestem absolutnie niegotowa na wymianę jeśli chodzi o pakowanie i inne tego typu przyjemności. Za to od kilku dni codziennie chodzę na imprezy z przyjaciółmi. Zna ktoś firmę, która sprzedaje walizki pakujące się same???
_______________________________________________________________

Zapraszam na ostatni z gatunku postów użyteczno-przedwymianowych: PROCES WIZOWY 


Proces wizowy wisiał nade mną już od czerwca, zaczęłam w okolicach 18 lipca (dość długo odkładanie tego na później usprawiedliwiałam awarią systemu, ale w końcu omijanie tego tematu było bardzo nierozsądne). Rozmowę miałam umówioną szybko, bo na 23 lipca.

Wiza jaka przysługuje uczniom na wymianie to wiza nieimigracyjna J1. By ją uzyskać potrzebujemy formularza DS.-2019, który przysyła organizacja.

Organizacja w USA wprowadza dane do systemu SEVIS, a polski uczeń starający się o wizę na podstawie DS-2019 przed rozmową z konsulem musi wpłacić opłatę SEVIS przy pomocy karty kredytowej.


Następnie uzupełniamy formularz DS.-160. Trzeba go co jakiś czas zapisywać, bo po 20 minutach sesja wygasa i trzeba robić wszystko od momentu zapisu jeszcze raz.

Formularz DS.-160 wymaga wszystkich informacji, o uczniu i jego rodzinie (do czego wraz z kolejnymi uzupełnieniami formularzy można się przyzwyczaić).
Gdy już Amerykanie się upewnią, że nie pochodzisz z rodziny terrorystów, nigdy nie przeprowadzałeś ataku terrorystycznego, nie brałaś udziału w handlu organami (ani ludźmi!), a pieniądze na wymianę nie pochodzą z prostytucji lub sutenerstwa, wypełnianie formularzy można uznać za zakończone z sukcesem.

Następnie przychodzi czas na dokonanie opłaty wizowej.

W skrócie rzeczy potrzebne do całego procesu:
  • Paszport(ważny przynajmniej 6 miesięcy po powrocie)
  • Formularz DS.-2019
  • Potwierdzenie dokonania opłaty wizowej
  • Zdjęcie (które ma n wymagań, warto poprosić fotografa o kopię na płytce)
  • Potwierdzenie udziału w wymianie od organizacji

Teraz następuje część, której większość obawia się najbardziej – rozmowa z konsulem. Z doświadczenia nikt nie lubi rozmów, z urzędnikami. Rozmowa o wizę wydaje nam się właśnie takim koszmarem – znudzony urzędnik, który za wszelką cenę chce nam nie pozwolić wyjechać z Polski, podchwytliwe pytania i dużo stresu.

Jak to wygląda naprawdę? Moim zdaniem zupełnie inaczej.
Po wizę udać się możemy do krakowskiego konsulatu (w moim przypadku) lub do warszawskiej ambasady (wszystko zależy od miejsca zamieszkania). Umawiani jesteśmy an konkretną godzinę i przed rozmową musimy przejść wszystkie procedury bezpieczeństwa. Na teren ambasady nie można wnosić urządzeń elektronicznych. Podchodzimy do okienka, pobierane są od nas odciski palców, po czym wraz z numerkiem udajemy się do kolejki. Wszystko przebiega dość szybko, nawet jeśli pojawiają się problemy wszyscy próbują udzielić nam pomocy (miałam błąd w systemie SEVIS, ale obyło się bez większego bólu).

Gdy nasz numer zostanie wyświetlony, udajemy się na rozmowę z urzędnikiem konsulatu. Ja wspominam ją bardzo przyjemnie i to nie tylko dlatego, że w okienku przywitał mnie, uśmiechnięty prawdziwym hollywoodzkim uśmiechem, mężczyzna wyglądający idealnie jak George Clooney ale też dlatego, że NIE był jednym z tych wiecznie naburmuszonych urzędników spotykanych w polskich urzędach. Nie było podchwytliwych pytań - tylko trochę potakiwania i pod koniec rozmowy życzenia szczęśliwej podróży i wspaniałej wymiany. Wszystko trwało 5 minut, a przed stresowałam się chyba 100 razy dłużej. Więc nie ulegajcie stereotypom – NIE TAKI DIABEŁ STRASZNY JAK GO MALUJĄ!

Paszport odbieramy we wcześniej wskazanym miejscu i już jest nam jakby lżej.


Przy okazji szybko zwiedziłam Kraków - cudowny jak zawsze! 




9 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą-Kraków to cudowne i magiczne miasto:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. O co pytał cię konsul? Rozmawiał z tobą po angielsku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmowa była po angielsku, nie zadał zbyt dużo pytań: gdzie jadę, jaki jest crl podróży, czy już znam rodzinę i jak się dogadujemy. Pytał jeszcze w której jestem klasie w Polsce, a poza tym potakiwałam w odpowiedzi na pytania "Sooo you are traveling to US?" :)

      Usuń
  3. Czyli w całej Polsce są konsulaty tylko w Krakowie i Warszawie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konsulat jest w Krakowie, a ambasada w Warszawie - tylko tam można dostać wizy.

      Usuń
  4. Jakimi liniami lotniczymi lecisz? Gdzie masz przesiadkę? Ile trwa lot do Michigan?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lecę 4 samolotami, więc trochę tych przesiadek jest, chyba będę jeszcze o tym jakiś post pisała. Warszawa - Frankfurt - Waszyngton - Chicago - Muskegon. 2 razy Lufthansa i 2 razy United Airlines :) Lecę bardzo długo, ale jest to związane ze zmianą czasu i przesiadkami.

      Usuń
    2. Każda podróż do michigan tak wygląda?

      Usuń
    3. U mnie bilety załatwiała organizacja, więc nie miałam wpływu na loty. Wydaje mi się, że można dolecieć np. 2 czy 3 samolotami.

      Usuń