wtorek, 29 grudnia 2015

Christmas lights

Ponieważ w mojej okolicy nie znajduje się, żaden stereotypowy, emanujący swiętami dom, zużywający ilości prądu odpowiadające małej wiosce (pewnie zużycie prądu jest jednym z powodów dla których nie mam takiego domu w pobliżu) spytałam moją host mamę, czy jest szansa żebyśmy wybrały sie gdzieś, gdzie takie cuda mogę zobaczyć. Bo jak to święta w Ameryce bez stereotypów? Facebook proponował mi kilka wydarzeń - spacerów po okolicy oświetlonej lampkami. Średnio taki sacer osztował $15, co dla nas oznaczałoby $45. W związku z tym nigdy nie skorzystaliśmy. Ostatecznie pokaz świateł udało mi się zobaczyć, w Muskegonie, z wnętrza ciepłego auta, wychodząc tylko na chwilę by zrobić zdjęcia i nakręcić filmy (które są naturalnie "zbyt duże", by je tu opublikować). Pokaz trwał 10 minut, a muzyki słuchało się z radia nastawionego na odpowiednią częstotliwość. Amerykańska tradycja zaliczona, czyż nie?




How the Grinch stole Christmas




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz