niedziela, 27 grudnia 2015

Thanksgiving - Święto Dziękczynienia

Thanksgiving to amerykańskie święto obchodzone każdego roku w czwarty czwartek listopada, jak mój host ojciec mi wytumaczył, by upamiętnić pierwszy posiłek jakim podzielili sie Indianie z Piegrzymami z pokładu Mayflower. Thanksgiving to przede wszyskim okazja by podziękować bliskim i przyjaciołom, a także, nie ukrywajmy - zjeść coś smacznego. Zaraz po Święcie Dziękczynienia następuje wszystkim z pewnością znany Black Friday, ale o tym za chwilę.
I chociaż w opisze tu głównie jedzenie (a może inaczej - subiektywnie skrytykuję kilka potraw - przepraszam!) to Święto Dziękczynienia to znacznie coś więcej.
Amerykanie są bardzo "wdzięcznym narodem" - przepraszam, dziękuję, jak się masz? Thanksgiving jest świętem ważnym i moim zdaniem mającym dużo sensu. Bo wypada się czasami zatrzymać i pomyśleć ile zawdzęczamy innym.

Przechodząc do elementu raczej przyziemnego -jedzenie, jak już wspomniałam element znaczący. Tradycyjna zawartość stołu prezentuje się następująco:


  • Sweet Potatoes - czyli słodkie ziemniaki, na które moja host mama wysypała drobne pianki marshmallows, żeby potrawa... była słodsza, Dla mnie ilość cukru niemożliwa do spożycia. Nie jestem pewna, czy jej wersja zawierała cynamon, ale z cynamonem się je zazwyczaj przyrządza.
  • Turkey - czyli aspekt wybitnie pozytywny - indyk, upieczony przez dziadka i naprawdę świetny! Podany już pokorojony, zamiast całego ptaka na stole, jak to zazwyczaj w filmach wygląda, bo pewnie zwyczajnie łatwiej go wcześniej pokroić.
  • Mashed Potatoes - z pewnością smaczne, ale dla mnie niejadalne, chyba mam amerykańskie problemy, mianowicie problemy ze "structure". Tłuczone ziemniaki z dużą ilością masła po prostu nie przechodzą mi przez gardło. Przykro.
  • Stuffing - zawartość dowolna. Stuffing to wypełnienie indyka, składające się głównie z chleba, cebuli, czosnku, mięsa, jabłek może grzybów, ziół czy przypraw. Nasz podany był osobno i tak też serwuje się go w większości przypadków. Po więcej inspiracji zapraszam tutaj.
  • Green Beans Casserole  - czyli zielona fasolka szparagowa (zazwyczaj z mrożonki) zapieczona w sosie na bazie mąki i śmietany, posypana z wierzchu prażoną cebulką. 
  • Gravy - chyba żaden z tegorocznych exchange students nie potafi zrozumieć zachwytów nad tym sosem (?). Ja skosztowałam raz i więcej nie zamierzam. Składniki - tłuszcz wytopiony z indyka (z blachy po indyku), mąka, wywar, pieprz, sól...
  • Biscuits (poniżej) - można je kupić w paczkach, gotowe do upieczenia. Zdecydowanie lepsze od amerykańskiego chleba, który w smaku przypomina nasz chleb tostowy, tylko zdecydowanie miększy.


      
     
      
A powyżej miłość - gorąca szarlotka z lodami waniliowymi. Gotowana w crock-pot - przepis z facebooka.

I inne przyjemności - pumpkin pies (placki dyniowe (?), raczej bardziej odpowieniki naszej tarty), pumpkin cookies with cream cheese (ciasteczka przekładane kremowym serkiem) i ciastka w kształcie dyni.

Warto też wspomnieć, że wcześniej brałam udział w dwóch innych posiłkach z okazji Święta Dziękczynienia - szkolnym i w domu mojego przyjaciela, o ile ten drugi był bardzo dobry, to pierwszy dla mnie składał sie z jabłka i ciasta dyniowego. Posiłku bożonarodzeniowego nie odważyłam się skosztować.

Thanksgiving był niepowtarzalnym doświadczeniem i cieszę się, że miałam okazję być jego częścią. Zgodnie z przewidywaniami nie mogłam sie ruszać od nadmiaru słodyczy, za co winą obarczam Nanę. Wydaje mi się, ze w Polsce nie wykorzystujemy w pełni potencjału jesieni - jako najlepszego czasu na wypieki. Może to i dobrze, w końcu po wymianie trzeba będzie zrzucać nadrogramowe kilogramy.

A po Święcie Dziękczynienia... BLACK FRIDAY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz